W Polsce każdego roku około 70 procent kierowców nie zdaje egzaminu na prawo jazdy przy pierwszym podejściu. Egzaminatorzy twierdza, że osoby podchodzące do egzaminu praktycznego często popełniają bardzo podobne błędy.
Już na samym początku egzaminu musimy uważać, zęby nie popełnić błędu, który zdyskwalifikuje nas jeszcze przed wejściem do samochodu. Takim bledem jest na przykład niezabranie ze sobą dokumentu tożsamości przez co egzaminator nie ma możliwości zidentyfikowania osoby podchodzącej do egzaminu. Egzaminator może również nie wpuścić kandydata na kierowcę do samochodu ze względu na nie odpowiednie obuwie, które mogłoby utrudnić obsługę pedału hamulca, sprzęgła lub gazu.
Jeżeli uda nam się już wsiąść do pojazdu należy pamiętać o dobrym przygotowaniu się do jazdy, czyli zapięciu pasów bezpieczeństwa, ustawieniu fotela i lusterek tak abyśmy mieli jak najlepsza widoczność. Osoby podchodzące do egzaminu często tak się stresują, że o tym zapominają.
Spora cześć osób egzaminowanych przy pierwszym podejściu nawet nie opuszcza placu manewrowego. Pomijając błędy typu przejechanie linii wyznaczającej stanowisko na placu lub najechanie tyczki w pachołku bezustannie zdarza się, że kandydaci na kierowcę nie umieją nazwać oświetlenia zewnętrznego zgodnie z kodeksem ruchu drogowego.
Jeśli osobie egzaminowanej uda się wyjechać z placu manewrowego na ulice to w takim przypadku najczęściej popełnianymi bledami jest ignorowanie sygnalizacji świetlnej oraz nie zatrzymywanie się na sygnalizatorze S2.
Podczas jazdy młody kierowca również często złe interpretuje polecenia egzaminatora.