
Egzamin teoretyczny na prawo jazdy jest pierwszym krokiem całej przygody związanej z egzaminowaniem kursantów, a zdając go, jesteś tak naprawdę połowę bliżej od uzyskania upragnionego prawka. W Polsce od lat działa podobnie – baza pytań, komputer, 25 minut na zakończenie egzaminu. Ale w 2025 roku może się to zmienić. Ministerstwo Infrastruktury zapowiada dostosowanie egzaminu do unijnych standardów i realiów współczesnej motoryzacji. Test percepcji zagrożeń, nowe pytania o technologie w autach – co słychać w temacie i czy czeka nas rewolucja?
Skąd te zmiany?
Polski system egzaminowania pozostawia wiele do życzenia. Patrząc na statystyki z minionego roku 2024 w WORD Poznań zdawalność teorii sięgała 56,78% co pokazuje, że baza pytań jest wymagająca, ale z drugiej strony da się to zrobić. Tyle że świat się zmienia, a wraz z nim drogi i samochody. Unia Europejska naciska na ujednolicenie standardów, a Polska chce nadążyć. Do tego statystyki – w 2024 roku na drogach zginęło 1881 osób (wstępne dane Policji), często przez brak umiejętności reagowania na zagrożenia. Ministerstwo widzi problem i szuka rozwiązań – stąd plany na 2025.
Test percepcji zagrożeń – hit czy kit?
Jedną z najgłośniejszych pogłosek jest wprowadzenie testu percepcji zagrożeń. Działa to tak: zdający ogląda filmy z sytuacjami drogowymi – pieszy na pasach, auto wyjeżdżające z boku – i klika, gdy widzi niebezpieczeństwo. Im szybciej, tym więcej punktów. W Polsce pomysł krąży od 2023 roku ale miał wejść w 2024 – przesunięto go, a teraz mówi się o 2025 lub 2026.
Dlaczego to ważne? Bo suche pytania o znaki nie uczą refleksu. Test ma sprawdzić, czy „czytasz drogę”, a nie tylko wkuwasz odpowiedzi. Krytycy narzekają – baza 3500 pytań i tak jest trudna, a filmy mogą odstraszyć kursantów. Zwolennicy kontrują: „To krok do bezpieczniejszych dróg”. Na razie nie ma go w egzaminie, ale jeśli wejdzie, szykuj się na nową formę sprawdzianu.
Nowe pytania – technologie i ekologia
Samochody w 2025 roku to nie te same pojazdy co dekadę temu. Systemy wspomagania (asystent pasa, automatyczne hamowanie), hybrydy, elektryki – to codzienność. Obecna baza pytań nie nadąża. W 2025 roku Ministerstwo planuje dodać nowe pytania – o działanie technologii, ładowanie aut elektrycznych czy wpływ jazdy na środowisko.
Można szacować ile pojawi się nowych pytań – ale kto to wie? Z pewnością nie będą rewolucją, pytania o ABS czy ESP i tak już w bazie się znajdują, a bardziej nowoczesne technologie nie są dla kierowcy jakoś bardzo skomplikowane. To nie rewolucja, a dostosowanie do realiów.
Większa baza – trudniejszy egzamin?
Nie tylko nowe technologie mogą zmienić teorię. W 2025 roku mówi się o rozbudowie bazy pytań – nie tylko o auta, ale i sytuacje drogowe. Obecny system bywa krytykowany za powtarzalność – kursanci wkuwają odpowiedzi na pamięć, zamiast rozumieć przepisy. Rozszerzenie bazy mogłoby to utrudnić, zmuszając do głębszego przygotowania.
Nagrywanie ustnych egzaminów
Nie każdy zdaje teorię na komputerze – osoby z trudnościami w piśmie mogą wybrać formę ustną. W 2025 roku pojawiają się głosy o nagrywaniu takich egzaminów, by uniknąć sporów o wynik. To drobiazg, ale dla niektórych ważny – nagrywany egzamin to mniej stresu o spory.
Czy to już pewne?
Na dzień dzisiejszy żadna zmiana nie jest wdrożona – brak rozporządzeń w Dzienniku Ustaw. Test percepcji był zapowiadany na 2024, ale się opóźnił – teraz plotki wskazują na drugą połowę 2025 lub 2026. Nowe pytania i większa baza to część projektu UC76, który jeszcze nie przeszedł pełnej legislacji. Nagrywanie ustnych? Możliwe, ale to kosmetyka.
Eksperci zgadzają się: zmiany idą w dobrą stronę, ale Polska działa powoli. UE naciska, WORD-y testują nowe rozwiązania (np. symulatory w praktyce), ale teoria zostaje na razie taka sama – pytania, komputer, punkty do zdobycia.
Co to oznacza dla kursantów?
Jeśli szykujesz się do egzaminu w 2025, ucz się zawsze z obecnej bazy – którą oferujemy my! Gwarantujemy, że pytania są zawsze aktualne i zawsze oficjalne – nie ważne ile zmian do bazy wprowadzi Ministerstwo – u nas zawsze są aktualne.
Rewolucja czy kosmetyka?
Plany na 2025 brzmią ambitnie – test percepcji, technologie, większa baza. Ale tempo zmian sugeruje, że to raczej kosmetyka niż rewolucja. Polska dostosowuje się do UE i nowych realiów, ale bez pośpiechu. Na razie to przyszłość, która puka do drzwi, ale jeszcze nie weszła.
Jeśli zmiany wejdą, mogą podnieść poprzeczkę, ale i lepiej przygotować kierowców. Czekamy na konkrety – a Ty szykuj się na teorię, bo baza na razie się nie zmienia!