Ministerstwo Infrastruktury planuje zmienić przepisy dotyczące zatrzymania prawa jazdy, tak aby żadna osoba z zatrzymanym dokumentem nie umknęła odpowiedzialności. Obecnie kierowcy wykorzystują pewną „lukę” w prawie, wynikającą z różnej interpretacji przepisów.
Mandat za brak dokumentu prawa jazdy
Zgodnie z taryfikatorem mandatów oraz artykułem 95 kodeksu wykroczeń grzywna dla kierowcy, który zapomniał dokumentu prawa jazdy wynosi 50 zł., bez punków karnych. Z kolei w przypadku, gdy zostanie zatrzymana osoba prowadząca pojazd, która nigdy nie posiadała żadnych uprawnień ku temu, musi liczyć się z tym, że kontrola drogowa zakończy się dla niej mandatem w wysokości 500 zł. Jednak zupełnie inaczej wygląda sytuacja zatrzymania, gdy kierujący nie może pokazać dokumentu, bo został mu on wcześniej zatrzymany przez funkcjonariuszy wskutek kontroli policyjnej.
Zatrzymanie prawa jazdy
W przypadku, gdy kierowca przekroczy prędkość o 50km/h w terenie zabudowanym (a w myśl planowanej zmiany przepisów, również w terenie niezabudowanym), musi liczyć się z zatrzymaniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy, mandatem w wysokości od 400 zł do 500 zł i 10 punktami karnymi. Jednak gdy zignoruje to, i dalej będzie prowadził pojazdy, w myśl przepisów kara zostanie mu przedłużona do 6 miesięcy. Przy kolejnej wpadce należy się już liczyć z cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu na prawo jazdy.
Czy zatem można uniknąć zatrzymania prawa jazdy, mówiąc policjantowi, że nie ma się przy sobie dokumentu? Nie, ponieważ w tym wypadku kierowca musi przekazać prawo jazdy staroście powiatowemu – najlepiej jak najszybciej, bo kara liczona jest od dnia zatrzymania dokumentu. Podobna sytuacja ma miejsce w momencie, gdy kierowca zostanie złapany na przekroczeniu prędkości przez fotoradar.
Słaby punkt w przepisach
Zgodnie z art. 135 Kodeksu Ruchu Drogowego, w określonych przypadkach policjant ma obowiązek zatrzymać prawo jazdy kierującego. Zazwyczaj ma to miejsce, gdy istnienie podejrzenie o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia, za które sąd lub starosta powiatowy może nałożyć zakaz prowadzenia pojazdu. Takie działanie ma na celu natychmiastowe wyeliminowanie z ruchu kierowców, którzy zagrażają bezpieczeństwu.
Niestety, w praktyce wygląda to inaczej i nie zawsze fizyczne odebranie prawa jazdy jest skuteczne. Kierowca może nie okazać dokumentu podczas kontroli lub nie zwrócić go do starosty powiatowego, mimo decyzji administracyjnej. Kolejnym problemem jest fakt, że zatrzymanie prawa jazdy de facto nie oznacza zatrzymania uprawnień do kierowania pojazdami – dlatego może się zdarzyć, że kierujący któremu zatrzymano dokument, podczas kolejnej kontroli drogowej zostanie ukarany jedynie za brak posiadania przy sobie prawa jazdy.
Nowe regulacje
Biorąc pod uwagę powyższe wskazania, Ministerstwo Infrastruktury zamierza rozszerzyć instytucję zawieszenia prawa jazdy. W świetle nowych przepisów, zwiększony zostanie katalog przypadków, w których zatrzymanie dokumentu będzie skutkowało również zawieszeniem uprawnień. Nowe rozwiązania są przedstawione w nowelizacji ustawy o transporcie drogowym oraz ustawie o kierujących pojazdami. W ich konsekwencji, kierowca który pomimo zatrzymania prawa jazdy ponownie wsiądzie za kółko w okresie cofnięcia uprawnień, będzie odpowiadał za wykroczenie z art. 94 kodeksu wykroczeń (a nie jest wcześniej z art. 95 k.w.) – co przede wszystkim oznacza dziesięciokrotnie większą kwotę mandatu, bo zgodnie z taryfikatorem wyniesie on 500zł. Ponadto, jeśli policjant uzna, że w świetle wcześniejszych wykroczeń kierowca prowadzący auto rażąco narusza przepisy, zamiast mandatu będzie mógł skierować sprawę do sądu, który może wymierzyć grzywnę w wysokości do 5 tys. zł.
Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca 2020 roku.