Kolejny raz okazuje się, że prawo i obowiązujące przepisy nie nadążają za technologią i nieustannie zmieniającym się środowiskiem. Tym razem chodzi o motoryzację, a stricte o pojazdy stosowane na egzaminie państwowym na prawo jazdy. Problemem jest to, że auta są coraz bardziej nowoczesne, dzięki czemu osobom egzaminowanym łatwiej jest uzyskać wynik pozytywny na egzaminie.
Samochody do nauki jazdy i egzaminowania kursantów są sukcesywnie wymieniane na coraz to nowsze modele właściwie bez weryfikacji systemów wspomagania kierowcy, które mogą uniemożliwiać sprawdzenie jego realnych umiejętności prowadzenia pojazdu. Czujnik parkowania, kamera cofania, urządzenia wspomagające ruszanie pod górę, systemy ostrzegające o pojeździe w polu martwym, aktywne urządzenia wspomagające hamowanie, systemy autoparkowania, systemy ostrzegające o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, systemy rozpoznające znaki drogowe to rozwiązania coraz szerzej stosowane w nowych samochodach, również tych, występujących na egzaminie państwowym.
Problemem jest nie tyle występowanie samych tych funkcji, co niemożliwość ich wyłączenia na czas egzaminu, co z kolei przekłada się na jego przeprowadzenie niezgodnie z przepisami. Systemy z założenia mają ułatwiać kierowcom prowadzenie pojazdu, a nawet wyręczać ich w niektórych czynnościach. Nie zastąpią one jednak umiejętności samego kierowcy, który powinien sobie poradzić np. z parkowaniem tyłem bez wbudowanej w pojeździe kamery. Jeżeli takie ułatwienia posiada osoba, której przygotowanie do roli przyszłego kierowcy jest dopiero weryfikowane, jej zdolności mogą zostać błędnie ocenione przez egzaminatora.
Dodatkowo przepisy dotyczące egzaminowania osób ubiegających się o uzyskanie prawa jazdy określają, że egzamin, na którym osoba korzysta z dodatkowych pomocy lub rozwiązuje zadania sposób niesamodzielny może zostać przerwany przez egzaminatora lub zakończony wynikiem negatywnym.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury i budownictwa z dnia 24 lutego 2016 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach:
§ 32. W przypadku gdy osoba egzaminowana:
(…)
2) korzystała z materiałów lub urządzeń stanowiących pomoc w udzieleniu właściwej odpowiedzi na pytania w trakcie części teoretycznej egzaminu lub we właściwym wykonaniu zadań egzaminacyjnych, lub wykonywała te czynności niesamodzielnie
– osoba ta uzyskuje negatywny wynik egzaminu państwowego.
oraz
§ 16. 1. Egzaminator przerywa egzamin państwowy:
(…)
4) w przypadku, o którym mowa w § 32.
Do tych przepisów już dwa lata temu odnieśli się członkowie Rady Głównej Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów, zwracając się do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa o ich interpretację. Teraz posłowie ponownie podnoszą głos w tej sprawie, zaznaczając, że poprzednia odpowiedź Departamentu Transportu Drogowego w MI kompletnie nie ma zastosowania w rzeczywistości, gdyż jedynie utrudnia przeprowadzanie egzaminów państwowych. W odpowiedzi widniało bowiem, że systemy wspomagające kierowcę mogą być zastosowane w pojazdach na egzaminie państwowym dopiero wówczas, gdy zostaną uznane za obowiązkowe wyposażenie samochodu. Do tego czasu auta powinny być pozbawione takich funkcji jak kamera czy wspomaganie parkowania lub opcje te powinny być wyłączone na czas trwania egzaminu.
Problem w tym, że wyłączenie tych systemów jest praktycznie niemożliwe. Zakup samochodów, nie posiadających takich systemów wiąże się z dodatkowymi kosztami, ponieważ zwyczajnie nie ma już takich pojazdów w regularnej sprzedaży, a więc muszą być one produkowane na zamówienie.
Taki stan rzeczy paraliżuje pracę ośrodków egzaminacyjnych, gdyż wynika z niego, że większość aut nie nadaje się do egzaminowania. Przepisy naruszane są więc w obie strony i albo osoby podejmują egzamin na pojeździe wyposażonym w różne systemy wspomagające, a o ich wykorzystaniu decyduje egzaminator, albo dochodzi do sytuacji w których kursantom odmawia się przeprowadzenia egzaminu na danym pojeździe, a tym samym nie z ich winy nie dopuszcza się ich do egzaminu, jeżeli nie ma dostępnego żadnego innego pojazdu. Osoby egzaminowane mogą bowiem wnioskować o przeprowadzenie egzaminu na pojeździe OSK.
Jedynym słusznym rozwiązaniem, jakie podkreślają posłowie i egzaminatorzy jest dostosowanie przepisów do rozwiązań technologicznych. Systemy wspomagające w autach będą coraz bardziej nowoczesne i będzie ich tylko więcej, co jest procesem, którego nie da się powstrzymać. Nowelizację rozporządzeń można natomiast wprowadzić w każdym momencie i w ten sposób przepisy będą w stanie nadążyć za zmieniającym się światem motoryzacji. W przeciwnym razie, obostrzenia mogą całkowicie uniemożliwić przeprowadzanie większości egzaminów praktycznych na prawo jazdy.
To egzaminator powinien decydować o tym, czy przyszły kierowca radzi sobie za kierownicą bez wykorzystywania udogodnień i opiniować o tym, czy rzeczywiście potrafi poruszać się po drogach. Tak naprawdę systemy nie wyręczą kierowcy w podstawowych czynnościach, więc stan jego gotowości do prowadzenia pojazdu i tak zostanie trafnie oceniony.