Oprócz zapowiadanych już wcześniej zmian dotyczących umożliwienia kursantom prowadzenia pojazdów bez uprawnień, pod okiem rodzica lub opiekuna, o których pisaliśmy w tym miejscu, a także propozycji likwidacji części egzaminu praktycznego, obejmującej plac manewrowy (tutaj przeczytasz na ten temat), Ministerstwo Infrastruktury przedstawia kolejne pomysły. Tym razem reforma będzie dotyczyła egzaminatorów i samej procedury przeprowadzania egzaminu praktycznego.
Egzaminatorzy mają być zatrudniani przez wojewodów, stając się tym samym pracownikami administracji rządowej. Będą przebywać w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego tylko na czas przeprowadzania egzaminów. WORD-y, jak to ma miejsce dotychczas, pozostaną własnością samorządów. Takie rozwiązanie spowoduje, że pieniądze z przeprowadzonych egzaminów będą trafiać do budżetu wojewody, który z ośrodkami zawrze stosowne umowy.
Ministerstwo oczekuje, że taka zmiana ma poprawić wizerunek egzaminatorów i samych WORD-ów. Skoro pieniądze nie będą trafiać bezpośrednio do nich, być może znikną przypuszczenia, że egzaminatorzy specjalnie „oblewają” zdających aby mieć jak największy zysk z kilku podejść kursanta do egzaminu praktycznego.
Daje się jednak słyszeć głosy, że zmiana pracodawcy egzaminatorów nie poprawi zdawalności egzaminów. Procedura przeprowadzania egzaminu państwowego i kryteria oceny zdającego są tak ściśle określone, że egzaminatorzy nie mają tu żadnego pola manewru. Nawet jeżeli egzaminator „przymknie oko” na mało zagrażający bezpieczeństwu błąd, popełniony przez zdającego podczas egzaminu i zaliczy mu egzamin, w przypadku kontroli, może on zostać unieważniony. Konsekwencje w takiej sytuacji poniesie również egzaminator. Dlatego właśnie, dopóki nie zmieni się metoda przeprowadzania egzaminu, niestety zdawalność prawdopodobnie utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
Pewne zmiany dotyczące przeprowadzania egzaminu praktycznego są jednak rozważane. Ministerstwo chce aby egzamin był kontynuowany nawet po popełnieniu przez zdającego błędu, który spowoduje, że egzamin nie zakończy się wynikiem pozytywnym. Możliwość dalszej jazdy pozwoli zdającemu zapoznać się z całym przebiegiem egzaminu i zwrócić jego uwagę na błędy, które popełnia aby uniknąć powtarzania ich w przyszłości.
Aktualnie nie ma obowiązku kończenia egzaminu po popełnieniu takiego błędu przez zdającego, chyba że błąd ewidentnie naruszy przepisy ruchu drogowego i kierowca zagraża bezpieczeństwu na drodze, wtedy egzaminator przesiada się na miejsce kierowcy.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy przepisy mają zostać wprowadzone, jednak niewykluczone, że takie zmiany mogą nadejść w ciągu kliku najbliższych miesięcy.