Patrząc na to, co dzieje się w kwestii włączania lub nie włączania kierunkowskazów na drogach, przy dojeżdżaniu do skrzyżowań drogi z pierwszeństwem z drogą podporządkowaną, a co nagminne, drogi z pierwszeństwem łamanym, można przypuszczać, że kierowcy interpretują ten przepis bardzo indywidualnie i wokół tego tematu narosło wiele nieporozumień.
W szkołach jazdy instruktorzy uczą nas, że kierunkowskaz włączamy wtedy, gdy zamierzamy zasygnalizować innym kierowcom, że będziemy za chwilę zmieniać kierunek jazdy bądź pas ruchu. Należy jedynie pamiętać o tym aby zrobić to odpowiednio wcześnie aby ostrzec innych uczestników drogi, że będziemy za chwilę znacznie zmniejszać prędkość lub w ogóle zatrzymamy się w celu wykonania bezpiecznie jakiegoś manewru.
Podczas kursu tak długo wpajana nam jest ta zasada, że wreszcie ją zapamiętujemy i stosujemy poprawnie w trakcie jazd i na egzaminie. To, co się dzieje natomiast po otrzymaniu dokumentu prawa jazdy, to istne szaleństwo. Spora część kierowców w ogóle nie stosuje kierunkowskazów, a jeśli już chcą je stosować, robią to niepoprawnie, w niewłaściwym momencie lub nadgorliwie.
Mowa tu szczególnie o sytuacjach dojeżdżania do skrzyżowań z tzw. pierwszeństwem łamanym. Są to skrzyżowania, przed którymi ustawione są znaki określające pierwszeństwo, występujące z tablicą z grupy T-6. Część kierowców jest zdania i stosuje niepisaną zasadę, że poruszając się drogą z pierwszeństwem, która nie prowadzi prosto, a prostopadle, po skosie lub łuku skręca w prawo czy w lewo, nie są oni obowiązani do włączania kierunkowskazów.
Dlaczego?
Prawdopodobnie uważają oni, że inni uczestnicy drogi „domyślą się”, że kierowca zamierza kontynuować jazdę właśnie tą drogą z pierwszeństwem, mimo tego, że np. zmienia ona kierunek jazdy. Jest to oczywiście niepoprawna interpretacja przepisów i raczej lenistwo kierujących, którzy zakładają, że to inni mają uważać na nich, a ich samych przepisy nie obowiązują.
Jest jeszcze druga grupa kierowców albo lepiej powiedzieć drugi przypadek, w którym kierowcy na takich skrzyżowaniach stosują kierunkowskazy nieprawidłowo. Jest to absurdalne, jednak może zważając na powyższe błędy, na swój sposób logiczne, że stosują oni kierunkowskazy tam, gdzie nie trzeba. Chodzi tu głównie o skrzyżowania trzywylotowe, na których droga z pierwszeństwem skręca w lewo lub w prawo, a kierowcy jadący przez to skrzyżowanie na wprost, zjeżdżają z drogi z pierwszeństwem w drogę podporządkowaną. Właśnie w tych sytuacjach zdarza się niektórym sygnalizować jazdę na wprost prawym lub lewym kierunkowskazem w celu zakomunikowania innym, że opuszczają oni drogę z pierwszeństwem.
Jest to duży błąd, który nie wiadomo jak może zostać zinterpretowany przez innych. Kierowcy mogą pomyśleć, że sygnalizujący przed nimi pomylił kierunkowskazy, chce zaparkować na chodniku lub wjechać w jakąś bramę. Może to doprowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji, jeżeli każdy z kierowców inaczej odbierze dany sygnał.
Należy pamiętać o tym, że jadąc na wprost, nawet jeżeli wiąże się to ze zjazdem z drogi z pierwszeństwem, nie wykonujemy żadnej zmiany kierunku ani pasa ruchu, dlatego nie ma podstaw aby w tej sytuacji stosować kierunkowskazy.
Ustawa Prawo o ruchu drogowym dokładnie określa, kiedy i jak należy stosować kierunkowskazy:
Art. 22. ust. 5.
"Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru"
Nieistotne jest więc to, czy poruszamy się drogą z pierwszeństwem, wjeżdżamy na drogę z pierwszeństwem z drogi podporządkowanej czy odwrotnie, kierunkowskazy stosujemy zawsze po to aby ostrzec innych kierujących i uczestników drogi o zamiarze wykonania manewru skrętu, zmiany pasa ruchu lub zjazdu z drogi np. na parking.
Właściwe stosowanie kierunkowskazów przez wszystkich kierowców znacznie usprawniłoby ruch na drodze i ograniczyło ryzyko występowania niebezpiecznych sytuacji, wynikających z nieporozumień między kierowcami. Warto zaznaczyć również, że nieużywanie lub niewłaściwe używanie kierunkowskazów przez kierowcę jest niezgodne z prawem i karane jest mandatem w wysokości 200 zł i 2 punktów karnych. Można się więc zastanowić, czy właściwe i adekwatne używanie kierunkowskazów jest aż tak wymagającą zasadą, którą trzeba bezwzględnie stosować, czy jednak jest zachowaniem, które łatwo sobie wpoić i sporym ułatwieniem dla nas wszystkich na drogach.