Myśląc o pożarze pojazdu, zazwyczaj wyobrażamy sobie niebezpieczne wybuchy, kłęby dymu i błyskawicznie rozprzestrzeniający się wysoki płomień ognia. Taki obraz zaszczepiły w naszych głowach filmy akcji, ponieważ w realnym życiu pożar w samochodzie, jeżeli nie jest skutkiem wypadku, zdarza się naprawdę rzadko i na pewno w początkowym stadium nie wygląda tak zdumiewająco.
Oczywiście jeżeli kierowca dostatecznie szybko i skutecznie nie zareaguje, to pożar może się rozprzestrzenić i stać niemożliwym do samodzielnego ugaszenia, jednak wystarczy zapamiętać, jakich błędów nie popełniać w takiej sytuacji i każdy, zaopatrzony w gaśnicę pożarową i trochę opanowania, powinien sobie z tym poradzić.
Pożar pod maską dla wielu z nas jest bardzo stresującym wydarzeniem i zazwyczaj w takiej sytuacji panikujemy bardziej niż wymaga tego sytuacja. Po pierwsze, należy wystrzec się wszelkich mitów i legend związanych z tym zjawiskiem, a przestanie być ono dla nas takie przerażające. Pojazdy samoczynnie się nie zapalają. Ogień zawsze ma swoją przyczynę, czy to w zaniedbaniach właściciela czy w nieprawidłowym działaniu instalacji elektrycznej. Do najczęstszych powodów wystąpienia pożaru w samochodzie należą właśnie zwarcia w elektryce, smar i olej, którymi ubrudzony jest silnik lub wszelkiego rodzaju samodzielne przeróbki i prowizoryczne naprawy.
Ogniska pożarów pojawiają się najczęściej w komorze silnika lub pod deską rozdzielczą. Co może być jedną z przesłanek do obalenia kolejnego mitu, a mianowicie tego, że w wyniku pożaru samochód, a raczej zbiornik z paliwem wybuchnie. Zanim ogień obejmie cały pojazd, zazwyczaj mija trochę czasu i albo zdążymy go ugasić albo na miejscu zjawi się już wezwana przez nas straż pożarna. Jeżeli jednak nawet dojdzie do zapalenia całego pojazdu, jedyne co może nam w nim wybuchnąć to opony, zbiorniki z gazem poduszek powietrznych lub to, co trzymamy w bagażniku. Jeżeli więc pożar rozprzestrzenia się spod maski, bo nie zdołaliśmy go ugasić, warto wyjąć z auta najcenniejsze przedmioty i wszelkie niebezpieczne rzeczy z bagażnika, takie jak np. kanistry z benzyną. Zbiorniki z paliwem w samochodzie są zaprojektowane i zabezpieczone w taki sposób aby w żadnym wypadku nie doszło do ich zapłonu, dlatego nie musimy martwić się o to, że za chwilę wybuchną i zająć w tym czasie gaszeniem samochodu lub ratowaniem z niego wartościowych rzeczy i dokumentów.
Kolejną legendą do obalenia jest przekonanie kierowców, że obowiązkowa gaśnica, którą wożą w swoim samochodzie, czyli zazwyczaj ta zawierająca do 1 kg środka gaśniczego, nie wystarczy do ugaszenia pożaru w samochodzie. W większości przypadków zdecydowanie wystarczy, jeżeli kierowca właściwie jej użyje.
Przede wszystkim, gaśnicę należy trzymać w łatwo dostępnym miejscu w pojeździe aby łatwo można ją było z niego wydostać i jednocześnie unieruchomić w taki sposób żeby nie doszło do jej samoistnego odbezpieczenia. Jeżeli przymierzamy się do gaszenia pożaru, który wydobywa się spod maski samochodu, w pierwszej kolejności powinniśmy zatrzymać pojazd, zgasić silnik i wyjąć kluczyki ze stacyjki. Następnie sięgamy po gaśnicę i w zależności od jej typu, odbezpieczamy ją lub przygotowujemy do użycia, trzymając ją w pozycji pionowej. Dopiero, gdy jesteśmy gotowi do gaszenia ognia, lekko uchylamy maskę i celujemy środkiem gaśniczym pod nią w centrum ognia. Otwierając ją całkowicie lub w pierwszej kolejności doprowadzimy do źródła ognia dużą dawkę tlenu, który jedynie wznieci pożar. Nieco trudniejszy do ugaszenia będzie pożar wydobywający się spod deski rozdzielczej. Często jest to element bardzo zabudowany, dlatego w tym przypadku próby ugaszenia go mogą zakończyć się niepowodzeniem i oczekiwaniem na pomoc straży pożarnej.
Najważniejszą bowiem czynnością, którą powinniśmy wykonać lub poprosić o to drugą osobę, będzie wykonanie połączenia alarmowego i wezwanie pomocy. Nigdy nie mamy pewności, czy uda nam się całkowicie ugasić pożar i czy nie spowodujemy zagrożenia zarówno dla siebie jak i innych uczestników zdarzenia lub pojazdów znajdujących się w pobliżu. Należy pamiętać o tym aby w takiej sytuacji wszyscy pasażerowie opuścili pojazd i najlepiej oddalili się od niego na pewną odległość, jeżeli nie pomagają w jego ugaszeniu. Przy wydobywaniu z pojazdu fotelika, czy innych cennych rzeczy należy bardzo uważać na dym, który może być dla nas w takiej sytuacji najbardziej niebezpieczny.
W gaszeniu niewielkiego pożaru pod maską ważne jest opanowanie i kolejność wykonywanych czynności. Jeżeli postępujemy zgodnie z powyższymi wskazówkami, prawdopodobnie uda nam się stłumić taki ogień w zarodku. Niestety w przypadku pożaru pod deską rozdzielczą często będziemy musieli liczyć się ze sporymi stratami, których może nie objąć nawet dodatkowe ubezpieczenie AC, jeżeli pożar wywołała usterka lub zaniedbanie instalacji elektrycznej. Zawsze warto jednak podjąć próbę jego ugaszenia, czym zwiększymy swoje szanse na odszkodowanie.