Niestety najnowsze modele aut mimo tego, że są piękne i naprawdę zaawansowane technologicznie, nadal nie posiadają na wyposażeniu dostatecznych zabezpieczeń przed coraz sprytniejszymi złodziejami. Stanowią one dla nich natomiast doskonały łup, dlatego tak często słyszy się o kolejnym samochodzie ukradzionym spod domu.
Najczęściej mówi się o stosowanym przez nich sposobie kradzieży na tzw. walizkę. Polega on na tym, że jeden ze złodziei krąży pod oknami domu z walizką, w której znajduje się wzmacniacz antenowy, wyszukujący sygnał kluczyka, który zazwyczaj leży gdzieś w widocznym miejscu blisko drzwi wejściowych lub właśnie okien. Drugi ze złodziei ma za zadanie pociągać za klamkę samochodu. Zamek centralny działa w większości aut w ten sposób, że po aktywowaniu systemu elektronicznego, np. przez pociągnięcie klamki, samochód doszukuje się sygnału wysyłanego z kluczyka. Jeżeli kluczyk znajduje się w dłoni właściciela pojazdu, który zbliża się do niego z zamiarem otwarcia, wszystko jest w porządku i samochód wychwytuje sygnał z kluczyka i otwiera się. Złodzieje jednak za pomocą wzmacniaczy w wyżej wspomnianej walizce oszukują ten system i wystarcza im jedynie sygnał z kluczyka wzmocniony odpowiednim sprzętem i zwyczajna próba otwarcia samochodu.
Złodzieje nie robią zbyt wiele hałasu, nie zbijają szyb i nie ingerują w zamki, dlatego cała procedura może trwać nawet 6 sekund! Często są oni niezauważeni podczas dokonywania kradzieży, bo właściwie może wyglądać to tak jakby wsiadali do własnego pojazdu. Jedynym alarmem będzie tutaj dźwięk otwarcia samochodu, który w nowszych modelach jest już zastępowany krótkim sygnałem klaksonu. Często jednak, gdy właściciel już zorientuje się, że coś jest nie tak, bywa za późno.
Technika kradzieży może wydawać się nieprawdopodobna i pewnie też nie uwierzylibyśmy w taką teorię, gdyby nie testy przeprowadzone przez ekspertów z niemieckiego ADAC.
Sprawdzili oni w ten sposób 237 aut najróżniejszych marek. Okazało się, że całkowicie odporne na tego typu złodziejski sprzęt były zaledwie 3 pojazdy, wszystkie marki Land Rover. Koncern ten stosuje bowiem w swoich pojazdach dodatkowe zabezpieczenie w postaci pomiaru czasu reakcji na sygnał wysyłany z kluczyka. Jeżeli jest on zbyt długi, system zakłada, że przechodzi w tym momencie przez dodatkowy sprzęt w postaci np. właśnie złodziejskiej walizki i nie otwiera drzwi ani nie uruchamia pojazdu.
Z modelami Volvo XC60 T5, Mazda 2 Skyactive oraz BMW i3 były pewne problemy podczas prób otwarcia ich przez „ekspertów złodziei”, ponieważ aby doszło do ich otwarcia, pojazdy te wymagają fizycznego wciśnięcia guzika znajdującego się na pilocie. Jednak mimo wszystko stanowią one kroplę w morzu pośród tych 230 aut, które niestety dało się w ten sposób ukraść.
Jak zabezpieczyć pojazd przed kradzieżą?
Jednym z domowych, szybkich i łatwych sposobów może być owijanie kluczyka z pilotem folią aluminiową, która będzie stanowiła naturalną barierę w emitowaniu fal radiowych z i do pilota. Jest to jednak metoda, o której trzeba pamiętać, no i zawsze wozić ze sobą skrawek folii aluminiowej, jednak z braku innych możliwości, jest ona praktyczna i co najważniejsze, skuteczna.
Drugim ze sposobów może być wyposażenie swojego pilota w specjalnie skonstruowany przez naszych rodaków wynalazek. Jest to urządzenie mające postać klipsa, wyposażone w czujnik ruchu i mikroprocesor. Montuje się je na baterii pilota. Sprzęt ma powodować odłączanie zasilania pilota, gdy ten leży w bezruchu. Oznacza to, że samochód otworzymy dopiero, gdy energicznie poruszymy naszym pilotem w pobliżu pojazdu.
Można zastanawiać się nad tym, czy istnieją powody do paniki lub zacząć myśleć o ochronie swojego samochodu, parkowanego „pod chmurką”. Niestety nie ma usprawiedliwienia dla tych, którzy podejmują się kradzieży, jednak w dobie tak zaawansowanej techniki wcale nie jest łatwiej się przed tym ustrzec.