Tytułowa zasada ograniczonego zaufania mówi głównie o tym, że zdarzają się na drodze sytuacje, w których bezwzględne stosowanie się do innych zasad ruchu drogowego i przepisów nie jest najważniejsze. Świat byłby piękny i idealny, gdyby wszyscy na drodze zachowywali się tak, jak jest to opisane w kodeksie ruchu drogowego. Niestety bardzo często tak nie jest i na drodze praktycznie na co dzień spotykamy się z sytuacjami, w których musimy kierować się w swoim postępowaniu raczej zdrowym rozsądkiem i intuicją niż sztywnymi zasadami aby nie dochodziło do nieraz bardzo niebezpiecznych sytuacji.
Na to, że ludzie nagminnie łamią przepisy, narażają swoje życie lub zdrowie i utrudniają poruszanie się po drogach innym kierowcom, ma wpływ nieznajomość przepisów, pośpiech i roztargnienie, stan psychofizyczny a także wiek różnych osób. Dlatego zasada ograniczonego zaufania ma zastosowanie między innymi, gdy widzimy w pobliżu jezdni osoby starsze, które usiłują przez nią przejść lub dzieci bawiące się zbyt blisko drogi. Naszą czujność powinny wzbudzić także osoby, których stan zdrowia lub świadomości jest wątpliwy, chodzi tutaj np. o osoby pod wpływem alkoholu lub z widoczną trudnością poruszania się.
Zasadę ograniczonego zaufania powinniśmy także zastosować wobec zwierząt znajdujących się na jezdni lub w jej pobliżu. Mogą one zostać spłoszone przez nadjeżdżający samochód i zacząć uciekać wprost pod jego koła, dlatego tak ważna jest obserwacja tego, co dzieje się na drodze i dostosowanie do tego swojej jazdy w bezpieczny sposób.
Istnieją również pewne charakterystyczne miejsca i sytuacje, w których warto zachować szczególną ostrożność i bacznie obserwować zachowanie pieszych aby nie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. Do tych miejsc należą głównie przystanki, okolice dworców i prowadzące do nich przejścia dla pieszych lub wąskie chodniki bez barierek. Miejsca te są szczególnie niebezpieczne w momencie, gdy podjeżdża na nie jakiś tramwaj lub autobus. Spieszący się lub wysiadający z nich ludzie często zapominają o przepisach i przebiegają na czerwonym świetle lub niespodziewanie wychodzą zza pojazdu wprost na ulicę. W takich okolicznościach warto zmniejszyć prędkość i obserwować ruch przechodniów.
Zasada ta oczywiście nie dotyczy tylko i wyłącznie pieszych. Zdarzają się pewne miejsca, w których to innym kierowcom nie należy do końca ufać. Są to szczególnie sytuacje związane z włączaniem się do ruchu. Niektórzy kierowcy zapominają o tym, że przy wyjeździe ze stacji benzynowej, parkingu czy bramy garażowej, muszą ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu. Przy zbliżaniu się do takiego pojazdu, który zamierza włączyć się do ruchu, warto upewnić się, że rzeczywiście ustępuje on nam pierwszeństwa przejazdu i nie dojdzie do żadnej stłuczki.
Oczywiście nie warto zakładać z góry, że wszyscy łamią przepisy i wyjeżdżając każdego dnia na ulicę, na pewno przytrafi nam się coś niespodziewanego, dlatego stale musimy zachowywać szczególną ostrożność. Ruch uliczny nadal funkcjonuje i wymaga od jego uczestników pewnej dozy zaufania, o czym świadczy zapis w ustawie Prawo o ruchu drogowym:
Art. 4. "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."
Ważne są właśnie te wyjątkowe okoliczności, których nie da się ująć w ramy prawne. Liczy się tutaj intuicja kierowcy i umiejętność sprawnej oceny sytuacji.