Według danych Eurostatu z ostatnich lat wynika, że owszem, w Polsce jest największy odsetek starych aut pośród wszystkich krajów Europy. Statystyki przedstawiają, że ok. 33,7 % samochodów zarejestrowanych w naszym kraju ma ponad 20 lat. Teoretycznie jest to aż 1/3 wszystkich samochodów poruszających się po polskich drogach. Jednak czy rzeczywiście widzimy ich aż tyle?
Pośród najczęściej występujących zarejestrowanych modeli aut z czasów PRL-u wyróżnić można około: 1 804 624 Fiatów 126p, 628 655 Fiatów 125p oraz 522 672 Polonezów. Nieco mniej, ale nadal występują: Syrena 105 - 134 611 oraz Wartburg - 97 319.
Niektórzy nie są w stanie sobie nawet wyobrazić tego, jak te auta wyglądają, a co dopiero spotkać je na ulicy lub mieć okazję je poprowadzić. Skąd więc te liczby, jeżeli aut tych tak naprawdę nie widać na ulicach?
Pod koniec zeszłego roku liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów osobowych wynosiła ok. 23,7 mln sztuk, z czego 25,7%, czyli ponad 6 mln to pojazdy, których od lat nikt nie widział, nie używał tj. tzw. martwe dusze. Są to samochody, które zostały porzucone, sprzedane, wycofane z ruchu lub zezłomowane i nikt takiego faktu nie zgłosił do urzędu. W bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów nadal widnieją one jako samochody użytkowe, a większość z nich po prostu już nie istnieje.
To właśnie te pojazdy zaniżają średni wiek samochodów w Polsce i dlatego według statystyk może wydawać się, że w naszym kraju jeździ się naprawdę starymi autami, co kompletnie nie ma przełożenia w rzeczywistości.
Według danych Eurostatu polskim statystykom odnośnie starych samochodów wtórują Estonia, Malta i Finlandia, natomiast jeżeli chodzi o najniższy wiek samochodów (średnio poniżej 2 lat) to w tej kategorii przodują Irlandia, Dania, Luksemburg oraz Belgia.
Jak już jednak wspomnieliśmy, na te statystyki należy patrzeć z pewnym dystansem, ponieważ również w naszym kraju można spotkać na ulicach wiele nowych aut, którymi możemy się pochwalić na tle innych europejskich krajów.