Większość z nas zapewne kojarzy z własnego doświadczenia taki scenariusz – pada deszcz, wiatr próbuje porwać nasz parasol, przeskakujemy kałuże na chodniku i zbliżamy się do przejścia dla pieszych, gdy nagle.. kurtyna wątpliwej czystości wody zalewa nasze ubranie, oślepia twarz i skleja włosy. Czy kierowcę odpowiedzialnego za takie zdarzenie mogą spotkać poważniejsze konsekwencje, niż grad obelżywych epitetów wymierzonych w jego stronę przez ochlapanego przechodnia? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ możliwe się różne scenariusze rozwiązania takiej sprawy.
Zniszczone mienie z premedytacją
Jeśli zostaliśmy ochlapani na ulicy w taki sposób, że znacząco ucierpiała nasza odzież lub został zalany nasz smartfon, a kierowca nie wyrażając skruchy pędził dalej – można zgłosić ten fakt na policję lub skontaktować się ze strażą miejską. W tym celu należy zapisać numer rejestracyjny pojazdu. Warto również zadbać o posiadanie świadka, który potwierdziłby naszą wersję wydarzeń. Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia można złożyć w formie telefonicznej lub pisemnej. Ta procedura odnosi się zarówno do kierowców samochodów osobowych jak i autobusów miejskich – w drugim przypadku, aby zgłosić incydent należy zapisać numer autobusu, miejsce i godzinę zdarzenia.
Dodatkowo, zgłoszenie sprawy na policję upoważnia poszkodowanego do wniesienia pozwu do sądu cywilnego – co oczywiście ma miejsce w skrajnych przypadkach, bo większość takich sytuacji kończy się zawarciem ugody i zwrotem kosztów przez sprawcę za uszkodzone mienie.
Istotna jest również wartość uszkodzonego mienia, czyli zwykle odzieży. Jeśli kierowcy zostanie udowodnione, że w myśl jego umyślnego działania doszło do zniszczenia ubrania o wartości nie większej niż 250zł, to w takim wypadku mamy do czynienia z wykroczeniem. Jeśli jednak szkody przekraczają tą wartość, wówczas będzie to przestępstwo ścigane z art. 288 Kodeksu karnego.
Spowodowanie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego
Odrębnym przypadkiem będzie stworzenie przez kierowcę zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego, np. gdy ochlapany przez niego przechodzień przewróci się i dozna urazu lub rowerzysta straci panowanie nad pojazdem. Wówczas kierującemu grozi mu grzywna w wysokości do 500 zł oraz 6 punktów karnych. Podstawą prawną dla wymierzonej kary będzie art. 86 Kodeksu wykroczeń.
Niecelowe działanie i skrucha kierowcy
Warto wyróżnić jeszcze jedną sytuację – może zdarzyć się tak, że kierowca ochlapie przechodnia przypadkowo w wyniku roztargnienia lub nieuwagi, jednak po odnotowaniu tego faktu nie odjedzie z miejsca zdarzenia. Kultura osobista wymaga, aby się zatrzymać, przeprosić i w razie potrzeby pokryć koszty pralni lub naprawy innego, uszkodzonego mienia. Takie rozwiązanie wydaje się najbardziej ludzkie i społecznie pożądane, zatem wówczas nie będzie potrzeby zgłaszania zawiadomienia na policji.
Jak kierowca może się bronić?
Może zdarzyć się tak, że kierowca pomimo ostrożnej jazdy ochlapał przechodniów, ponieważ nieumyślnie wjechał w głęboką, zalaną wodą dziurę w jezdni. Wówczas, w przypadku toczonej sprawy, może on przedstawić własną wersję wydarzeń, posiłkując się zdjęciami ubytków w nawierzchni lub zeznaniami świadków. Na tej podstawie można zażądać rekompensaty kosztów poniesionych przez pieszych bezpośrednio od zarządcy drogi.