Mylnie wydawać by się mogło, że kursant za kierownicą pojazdu do nauki jazdy oznaczonego specjalnym symbolem „L” jest właściwie bezkarny. Przecież dopiero uczy się jeździć, więc w zasadzie powinien mieć prawo popełniać błędy. Osoby, które z takim przekonaniem wsiadają za kierownicę pojazdu podczas kursu praktycznego, mogą się bardzo zdziwić, gdy otrzymają mandat za swoje przewinienie.
Mandat może otrzymać zarówno kursant, jak i instruktor czy egzaminator, w zależności od tego kto w danej sytuacji zawinił. Oczywiście doświadczona w jeździe osoba, siedząca na miejscu pasażera powinna szybko reagować na błędy kierującego i nie dopuścić aby doprowadziły one do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Nie zawsze jednak jest ona w pełni odpowiedzialna za to, co dzieje się z pojazdem i winę wtedy może ponieść również kierujący.
Kierującym bowiem, zgodnie z prawem, jest osoba która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz odbywa w ramach szkolenia, naukę jazdy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem instruktora. Kierującym jest także kursant zdający państwowy egzamin pod nadzorem egzaminatora. Nie powinna mieć miejsca sytuacja, że do prowadzenia pojazdu dopuszczona zostaje osoba, która nie opanowała obowiązujących zasad ruchu drogowego na poziomie teoretycznym.
Osoba nie posiadająca prawa jazdy, ale kierująca pojazdem, może odpowiadać za popełniony czyn na podstawie Art. 177 Kodeksu Karnego, który brzmi następująco:
§ 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.
W ostatnim czasie kilkukrotnie dało się słyszeć o różnych wypadkach spowodowanych przez kursantów podczas egzaminu państwowego na prawo jazdy. Niestety niektóre z nich miały tragiczny skutek, a kwestia znalezienia winnego tej sytuacji stanowiła nierzadko ogromny problem dla władz.
Lekcją, jaką powinniśmy z tego wyciągnąć niech będzie kwestia zastanowienia się przez osoby podchodzące do egzaminu na prawo jazdy, czy na pewno są już odpowiednio przygotowane. Niegotowość do jazdy wywołana brakiem odpowiednich umiejętności lub niewiedzą plus stres towarzyszący sytuacji egzaminacyjnej mogą doprowadzić do podjęcia niewłaściwych decyzji i popełnienia zbyt wielu błędów, które mogą przynieść naprawdę przykre konsekwencje. Do egzaminu na prawo jazdy można podejść w każdej chwili, a ośrodki szkolenia kierowców oferują dodatkowe jazdy doszkalające, dlatego jeżeli nie czujemy się jeszcze zbyt pewnie za kierownicą, lepiej dać sobie nieco więcej czasu i podszlifować tę wiedzę.